- Aby bez oglądania się na wyniki rywali utrzymać miejsce w czołowej szóstce, musimy zdobyć w pięciu ostatnich meczach 11 punktów - obliczał przed spotkaniem trener gorzowian Jerzy Taczała. Początek został zrobiony. Jego podopieczni łatwo ograli 19-latków ze Spały, nawet pomimo braku w składzie czterech kontuzjowanych zawodników: rozgrywającego Jacka Malczewskiego, przyjmującego Macieja Wołosza oraz środkowych bloku Konrada Prusakowskiego i Jakuba Malinowskiego.
W pierwszym secie - po serii ostrych serwisów Krzysztofa Śmigla - gospodarze szybko uciekli rywalom na 6:2. Goście imponowali pomysłowymi, pojedynczymi akcjami, lecz nie byli w stanie zdobywać serii punktów. W połowie inauguracyjnej partii - głównie za sprawą wychowanka GTPS Macieja Krzywieckiego - poprawili wynik na 15:13. Potem nie umieli już znaleźć sposobu na sforsowanie wysokiego bloku gorzowian. Polegli za pierwszym setbolem, gdy ich środkowy Łukasz Wiśniewski uderzył z krótkiej w aut.
GTPS DZIEWULSKI INKASO TEAM GORZOW WLKP. - SMS PZPS I SPAŁA 3:0 (25:18, 25:23, 25:19)
GTPS DZIEWULSKI INKASO TEAM GORZOW WLKP. - SMS PZPS I SPAŁA 3:0 (25:18, 25:23, 25:19)
GTPS DZIEWULSKI INKASO TEAM: Szumielewicz, Kupisz, Śmigiel, Mróz, Kamiński, Klucznik, Kaniowski (libero) oraz Grzesiowski i Wojtysiak.
SMS PZPS I: Krzywiecki, Kasperek, Piórkowski, Jasiński, Wiśniewski, Wroński, Swaczyna (libero) oraz Król i Pruski.
Sędziowali: Jan Nowaczyński i Jacek Broński - obaj z Poznania.
Druga odsłona długo stała pod znakiem prostych błędów miejscowych i skutecznej gry w ataku Szymona Piórkowskiego. Tegoroczni maturzyści ze Spały objęli nawet trzypunktowe prowadzenie 13:10, a ostatni raz wygrywali 16:15. Od remisu 20:20 sprawy wziął w swoje ręce Krzysztof Grzesiowski, który udanie zastąpił Śmigla. Kilkoma skutecznymi uderzeniami i blokami zapewnił swojej drużynie wygraną do 23.
W trzecim secie przyjezdni prowadzili od stanu 8:7 do 11:10, a w połowie tej partii remisowali jeszcze 16:16. W końcówce rozstrzygającymi atutami gospodarzy okazały się bloki Pawła Kupisza i serwisy Grzegorza Szumielewicza. Przy pierwszym meczbolu Krzywiecki nadział się na podwójną ścianę rywali i komplet punków został nad Wartą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?